Demakijaż wodą z rękawicą GLOV Hydro Demaquillage (recenzja)

Zazwyczaj jestem dość sceptycznie nastawiona do wynalazków typu rewolucyjne kosmetyki, rewolucyjne gadżety albo jeszcze bardziej rewolucyjne metody. Pielęgnacja wymaga moim zdaniem sprawdzonych sposób i składników, a więc nic dziwnego, że stosunkowo sceptycznie podeszłam do testów GLOV Hydro Demaquillage – rękawicy do demakijażu za pomocą wody.

Kilka słów o GLOV Hydro Demaquillage

Phenicoptere to spółka, która stawia przede wszystkim na zaawansowane i innowacyjne technologie mikro włókien, które mają być odpowiedzią na problemy tradycyjnego demakijażu wymagającego bardzo wielu kosmetyków. Mikrowłókna GLOV to do 100 razy cieńsze od ludzkiego włosa i do 30 razy od bawełnianych włókien stosowanych wacikach kosmetycznych. Dotychczas używałam zarówno wacików i płynów micelarnych do demakijażu, więc GLOV Hydro Demaquillage to dla mnie spora nowość. Demakijaż przy użyciu wyłącznie czystej wody to ciekawa alternatywa. Jednak czy skuteczna?

Produkty serii GLOV Hydro Demaquillage

Marka w swojej ofercie na polskim rynku ma dwa produkty z serii gadżetów do demakijażu wodą – GLOV Comfort oraz GLOV on-the-go. Kupiłam oba, bo trafiłam na promocję, gdzie w pakiecie było taniej niż osobno, a wiedziona wrodzoną ciekawością chciałam przetestować wszystko. GLOV Comfort to innowacyjna, prostokątna rękawica, w której zastosowano „4 corner system” dla efektywnego oczyszczania twarzy nawet z mocnego makijażu. GLOV on-the-go to nieco poręczniejsza wersja rękawicy, którą nakłada się na złączone palce dłoni – moim zdaniem zdecydowanie bardziej wygodna, poręczna.

Recenzja akcesoriów GLOV Hydro Demaquillage

Jak już wspomniałam, byłam nastawiona bardzo sceptycznie do tej rewolucji w demakijażu. Przekonałam się, że rzeczywiście można zrezygnować z używania silnych kosmetyków do demakijażu, choć nie w każdym przypadku. Namoczony wodą GLOV Comfort zmywa większość kosmetyków, nawet mocne cienie do powiek i intensywne kredki, jednak nie radzi sobie z produktami wodoodpornymi – tutaj włókna o ośmioramiennej strukturze w ogóle nie zdają egzaminu. GLOV one-the-go sprawdza się w podróży, w demakijażu mniej intensywnego makijażu codziennego, jednak ma problem z mocniej napigmentowanymi kredkami do oczu, które rozmazuje zamiast zmywać. Po testach okazało się, że nie pozbędę się płynu do demakijażu i musi on zostać w mojej kosmetyczce, jednak GLOV Hydro Demaquillage to mimo wszystko ciekawa odmiana.